niedziela, 25 września 2011

Raport z meczu Legia Warszawa - GKS Bełchatów + zawodnicy Legii i GKS-u o meczu

Zaczynamy od składów:

GKS Bełchatów: Łukasz Sapela - Filip Modelski, Maciej Szmatiuk, Mate Lacić, Jacek Popek - Tomasz Wróbel, Grzegorz Baran, Grzegorz Fonfara, Leszek Nowosielski - Paweł Buzała, Marcin Żewłakow

ławka rezerwowych: Łukasz Budziłek, Zlatko Tanevski, Maciej Mysiak, Szymon Sawala, Łukasz Wroński, Miroslav Bożok, Grzegorz Kuświk

Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Artur Jędrzejczyk, Michał Żewłakow, Marcin Komorowski, Jakub Wawrzyniak - Maciej Rybus, Janusz Gol, Ariel Borysiuk, Miroslav Radović, Rafał Wolski  - Danijel Ljuboja

ławka rezerwowych: Wojciech Skaba, Inaki Astiz, Tomasz Kiełbowicz, Jakub Rzeźniczak, Maciej Górski, Michał Żyro, Daniel Łukasik


Trener Maciej Skorża przygotował jedną personalną niespodziankę, dając szansę gry od pierwszej minuty Rafałowi Wolskiemu. Po dobrym występie młodego pomocnika w pucharowym meczu z Rozwojem Katowice dziennikarze i kibice domagali się występu "Wolaka" od pierwszej minuty w spotkaniu z Bełchatowem.

W czwartej minucie wychowanek Akademii Piłkarskiej zaczął udowadniać, że wystawienie go w wyjściowym składzie było dobrą decyzją. Rafał Wolski otrzymał piłkę po wykonaniu autu przez Jakuba Wawrzyniaka, odwrócił się "z obrońcą na plecach" i uderzył na bramkę strzeżoną przez Łukasza Sapelę. Niestety piłka o centymetry minęła słupek.

Trzy minuty później Legia miała stuprocentową sytuację do objęcia prowadzenia. Janusz Gol w doskonały sposób zagrał do niepilnowanego Danijela Ljuboji. Serb znajdując się oko w oko z Łukaszem Sapelą powinien go pokonać, ale swój zespół w ostatniej chwili ofiarnym wślizgiem uratował Mate Lacić. Po chwili bełchatowianie chcieli odpowiedzieć na ataki gości, lecz Grzegorz Fonfara przeniósł futbolówkę wysoko nad poprzeczką.

W dwunastej minucie o milimetry pomylił się Miroslav Radović. Z prawej strony boiska przy piłce utrzymał się Danijel Ljuboja i zagrał wzdłuż pola karnego do Jakuba Wawrzyniaka. Reprezentant Polski wypatrzył popularnego "Bratko" na linii "szesnastki", lecz piłka po strzale Serba minimalnie minęła bramkę GKS-u.

W 27. minucie legioniści kolejny raz zagrozili bramce Łukasza Sapeli. Na środku boiska piłkę otrzymał Maciej Rybus. Reprezentant Polski postanowił przeprowadzić indywidualny rajd lewą stroną boiska - niestety strzał, którym ta akcja została zakończona, pozostawił wiele do życzenia. Futbolówka przeleciała wysoko nad bramką bełchatowian.

Pięć minut później ciężar gry wziął na siebie Miroslav Radović. Serb rozpoczął akcję, którą sam następnie starał się zakończyć. Niestety po zamieszaniu w polu karnym gospodarzy strzał "Bratko" został zablokowany, a piłka po poprawce Janusza Gola przeleciała nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Łukasza Sapelę.

Dzisięć minut przed przerwą kolejny raz dał o sobie znać Danijel Ljuboja. Legia miała rzut wolny z prawej strony boiska na wysokości pola karnego. Do futbolówki, którą od bramki dzieliło trzydzieści metrów, podszedł serbski napastnik stołecznego zespołu. "Ljubo" uderzył potężnie lewą nogą, a piłkę zmierzającą w okienko bramki w ekwilibrystyczny sposób wybił Łukasz Sapela.

Legia nie zwalniała tempa, a swoją przewagę mogła udowodnić w 39. minucie. Świetnie z lewej strony pola karnego przedzierał się Rafał Wolski. Młody pomocnik zwiódł jednego z obrońców gospodarzy i uderzył na bramkę. Z jego strzałem poradził sobie Łukasz Sapela, a futbolówkę, która trafiła pod nogi Artura Jędrzejczyka, zdołali zablokować jego koledzy z defensywy. Bełchatowianie po raz kolejny zdołali powstrzymać Legię przed objęciem prowadzenia.

W pierwszej części meczu Legia Warszawa była zespołem zdecydowanie dominującym. Podopieczni Macieja Skorży raz po raz zagrażali bramce Łukasza Sapeli, ale głównym wrogiem legionistów była nieskuteczność.

Mimo że od początku drugiej połowy to Legia prowadziła grę, sześć minut po wznowieniu gry gospodarze mogli otworzyć wynik meczu. Paweł Buzała świetnie przedarł się lewą stroną boiska, a w polu karnym płasko podał do Marcina Żewłakowa. Napastnik bełchatowian uderzył po ziemi, ale rewelacyjną interwencją popisał się Dusan Kuciak, wybijając piłkę na rzut rożny.

W 69. minucie za wycięcie wślizgiem Miroslava Bożoka zółtą kartką został ukarany Ariel Borysiuk. Dla legijnego pomocnika było to czwarte tego typu upomnienie w bieżącym sezonie, co oznacza, że "Borysa" zabraknie w przyszłotygodniowym starciu z krakowską Wisłą.

Minutę później powinno być 1:0 dla gospodarzy. Nieporozumienie stołecznej defensywy wykorzystał Paweł Buzała, podając w polu karnym do Marcina Żewłakowa. Napastnik bełchatowian uderzył bez przyjęcia, piłka odbiła się od nóg jednego z obrońców Legii, a Dusan Kuciak instynktownie wybił futbolówkę na rzut rożny.

W 79. minucie meczu legioniści w końcu osiągnęli swój cel. Maciej Rybus dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, a Jakub Wawrzyniak, wyprzedzając Filipa Modelskiego, wyskoczył w powietrze i silnym strzałem głową skierował futbolówkę do bramki strzeżonej przez Łukasza Sapelę.

To trafienie wyraźnie dodało animuszu legionistom, którzy trzy minuty później dołożyli drugiego gola. Danijel Ljuboja otrzymał długie podanie, doskonale przyjął piłkę, odwrócił się i podał do wbiegającego Macieja Rybusa. Reprezentant Polski w polu karnym wyłożył futbolówkę Miroslavowi Radoviciowi, który skierował ją do pustej bramki. Po chwili "Bratko" mógł podwyższyć na 3:0, ale uderzył minimalnie niecelnie.

W 84. minucie na boisku pojawił się Daniel Łukasik. "Miłek" zastąpił Janusza Gola. Dla młodego legionisty był to ligowy debiut z "eLką" na piersi. Niedługo później za Danijela Ljuboję wszedł Maciej Górski. To sprawiło, że w końcówce spotkania na boisku przebywało mnóstwo młodych legionistów.

Legia Warszawa pokonała w Bełchatowie miejscowy GKS 2:0. Bramki dla podopiecznych Macieja Skorży zdobyli Jakub Wawrzyniak i Miroslav Radović. Legioniści przełamali się po dwóch ligowych porażkach - miejmy nadzieję, że teraz wrócą na właściwe tory.

Podsumowanie:

GKS Bełchatów - Legia Warszawa 0:2 (0:0)

Bramki: Jakub Wawrzyniak 79', Miroslav Radović 82'
GKS Bełchatów: Łukasz Sapela - Filip Modelski, Maciej Szmatiuk, Mate Lacić, Jacek Popek (69' Maciej Mysiak) - Tomasz Wróbel, Grzegorz Baran (76' Szymon Sawala), Grzegorz Fonfara, Leszek Nowosielski (46' Miroslav Bożok) - Paweł Buzała, Marcin Żewłakow

ławka rezerwowych: Łukasz Budziłek, Zlatko Tanevski, Maciej Mysiak, Szymon Sawala, Łukasz Wroński, Miroslav Bożok, Grzegorz Kuświk

Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Artur Jędrzejczyk, Michał Żewłakow, Marcin Komorowski, Jakub Wawrzyniak - Maciej Rybus, Janusz Gol (85' Daniel Łukasik), Ariel Borysiuk, Miroslav Radović, Rafał Wolski (75' Michał Żyro) - Danijel Ljuboja (88' Maciej Górski)

ławka rezerwowych: Wojciech Skaba, Inaki Astiz, Tomasz Kiełbowicz, Jakub Rzeźniczak, Maciej Górski, Michał Żyro, Daniel Łukasik

Żółte kartki: Ariel Borysiuk (Legia)


                       Zawodnicy Legii i GKS-u o meczu:

Michał Żewłakow: Był to mecz, który musieliśmy wygrać. Zdobyliśmy trzy punkty i możemy o nim zapomnieć. Nie ustalaliśmy, który rywal jest najbardziej odpowiednim na przełamanie. Najlepiej zwyciężyć z najbliższym przeciwnikiem, niezależnie od tego, gdzie odbywa się spotkanie. Pokazaliśmy piłkarską złość. Cieszę się, że przerwaliśmy czarną serię i nie straciliśmy bramki. Moim zdaniem o naszej wygranej zadecydowały większa koncentracja i determinacja.

Marcin Komorowski: Obawialiśmy się tego meczu, ponieważ pamiętaliśmy, jak przebiegał mecz z GKS-em w zeszłym sezonie, kiedy przegraliśmy 0:2. Po dwóch porażkach chcieliśmy się odkuć jak najszybciej i wygrać. Obie drużyny miały ostatnio słabszy okres, ale dziś to nam bardziej zależało na zwycięstwie niż bełchatowianom. Nie dopuściliśmy do straty bramki, a GKS dość długo się bronił i dopiero w końcówce strzeliliśmy gole, dzięki czemu to my dopisujemy sobie trzy punkty.

Jakub Wawrzyniak: Zdobyłem bramkę po bardzo dobrym dograniu z rzutu rożnego przez Maćka Rybusa. W tym przypadku wystarczyło zgubić rywala i tylko dołożyć głowę. Ważniejszą sprawą jest jednak to, że zagraliśmy na zero z tyłu, dzięki czemu utwierdziliśmy się w przekonaniu, że ostatnie słabsze dni mamy już za sobą i wszystko wraca do normy. Sądzę, że ostatnie porażki to był wypadek przy pracy, a szum wokół Legii media wywołały niepotrzebnie. Pomijając fakt strzelonej bramki, uważam, że zagrałem dobre spotkanie i mam taką małą radość, że udało mi się zrekompensować tym meczem kilka słabszych występów.

Janusz Gol:  Wróciłem na stare śmieci po długiej przerwie. Z kolegami przywitałem się w tunelu, ale wszystko było bardzo lakoniczne, ponieważ wszyscy skupialiśmy się na spotkaniu. Obie drużyny walczyły o przełamanie, ale to my wracamy z Bełchatowa z punktami. Cieszę się, że trener pochwalił naszą grę. Stać nas na jeszcze więcej. Wygrana Legii mogłaby być jeszcze wyższa, ale znakomicie bronił Łukasz Sapela.

Maciej Rybus: Przegraliśmy ostatnie trzy mecze w lidze i Lidze Europejskiej. Bardzo chcieliśmy się odbić, dlatego trochę odetchnęliśmy po niepowodzeniach. Dzisiaj stworzyliśmy wiele sytuacji. Szkoda, że w pierwszej połowie nie wykorzystaliśmy swojej okazji. Zawsze ciężko gra się z GKS-em w Bełchatowie. Ostatni raz zwyciężyliśmy tutaj po bramce Maćka Iwańskiego. „Brunatni” zawsze mobilizują się na spotkania z nami.

Daniel Łukasik: Trener przed wejściem przekazał mi wskazówki. Kiedy stałem przy linii końcowej, czułem stres, ale po kilku kontaktach z piłką uspokoiłem się. W ostatnich minutach miałem okazję, aby strzelić gola. Niestety źle przyjąłem piłkę. Szkoda, bo zdobywając bramkę, zapewniłbym sobie doskonały wieczór, ale i tak jestem zadowolony. Zwycięstwo w Bełchatowie poprawiło nasze morale przed potyczką z Hapoelem. W nadchodzącym tygodniu zagramy z Izraelczykami i Wisłą Kraków.

Artur Jędrzejczyk: Przeważaliśmy przez cały mecz i długo utrzymywaliśmy się przy piłce. Zmęczyliśmy rywala i w końcówce wykorzystaliśmy dwie sytuacje. Przerwaliśmy serię dwóch porażek. Moim zdaniem nasz zespół ciężko pracował przez 90 minut. GKS nie stworzył zbyt poważnego zagrożenia pod naszą bramką

Filip Modelski: Przegraliśmy kolejne spotkanie i nasza sytuacja stała się bardzo zła. Po porażce z Legią zajmujemy ostatnie miejsce w tabeli, a ligowi rywale powiększyli przewagę nad nami. Marnym pocieszeniem jest to, że zebrałem dobre recenzje za grę, ponieważ mój zespół stracił dwa gole i nie zdobył punktu. Za tydzień musimy zrobić wszystko, aby wywalczyć trzy "oczka" i wydostać się ze strefy spadkowej.

Tomasz Wróbel:
Do 80. minuty nie graliśmy źle, a dodatkowo nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji. Po błędzie przy rzucie rożnym straciliśmy bramkę, co podcięło nam skrzydła. Musimy wreszcie zacząć zdobywać punkty, bo ucieka nam środek tabeli i będzie coraz ciężej. Legia wygrała 2:0, ale wynik mógłby być zupełnie inny.

Paweł Buzała:
Boli nas, że kolejny raz tracimy głupie bramki. Po tej porażce znaleźliśmy się w trudnej sytuacji. Teraz musimy zrobić wszystko, aby wydostać się ze strefy spadkowej. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy swoich okazji - najlepszą miał Marcin Żewłakow przy stanie 0:0.

Brak komentarzy: