wtorek, 4 października 2011

Duża porcja newsów i wrzesień w wykonaniu Legii

Złe miłego początki - wrześniowe mecze Legii


Między wrześniową i październikową przerwą na mecze reprezentacji legioniści rozegrali siedem spotkań. Seria meczów rozpoczęła się trzema porażkami, ale po niej podopieczni Macieja Skorży odnieśli cztery zwycięstwa. Wielu kibiców zapamięta ostatnie potyczki przez pryzmat pierwszego zwycięstwa w fazie grupowej Ligi Europy.
10 września na Pepsi Arenę przyjechało Podbeskidzie Bielsko-Biała. Przed pierwszym gwizdkiem kibice i eksperci dopisywali stołecznej drużynie trzy punkty. W przypadku wygranej ekipa z Łazienkowskiej awansowałaby na pierwsze miejsce w tabeli. Niestety, fani zgromadzeni przy Łazienkowskiej 3 byli świadkami sensacji. Przed przerwą goście wyszli na prowadzenie po uderzeniach Górkiewicza i Patejuka. W drugiej połowy rozmiary porażki zdołał zmniejszyć Ivica Vrdoljak, ale gospodarze nie uratowali punktu. Po spotkaniu wściekły Maciej Skorża mówił, że jego drużyna nie powinna przegrywać takich spotkań.
Pięć dni po porażce z „Góralami” legionistów czekało jeszcze trudniejsze wyzwanie. Ekipa z Warszawy inaugurowała zmagania w fazie grupowej Ligi Europy, a pierwszy mecz odbył się w „jaskini lwa”, czyli na stadionie Philipsa w Eindhoven. Mecz z PSV rozpoczął się od huraganowych ataków gospodarzy. My mieliśmy w bramce Dusana Kuciaka, który wspaniale interweniował po strzałach Strootmana i Georginio. W 21. minucie Słowak skapitulował po precyzyjnym uderzeniu Driesa Mertensa. W drugiej połowie ani Legia, ani wicelider Eredivisie nie zdobyli bramek i polska drużyna wróciła z Holandii "na tarczy".
Zawodnicy z Łazienkowskiej liczyli, że niepowodzenie z PSV powetują sobie podczas derbów Warszawy. Mecz przy Konwiktorskiej rozpoczął się zgodnie z oczekiwaniami legionistów. Nasza drużyna wyszła na prowadzenie po golu Miroslava Radovicia. Niestety, w drugiej połowie podopieczni Macieja Skorży stracili koncepcję gry. Dwie bramki dla „Czarnych koszul” zdobyli Tomasz Jodłowiec oraz Łukasz Trałka i Polonia cieszyła się z wygranej.
Po trzech porażkach okazją do odbudowania się miała być pucharowa potyczka z Rozwojem II Katowice. Zgodnie z oczekiwaniami legioniści pokonali niżej notowanego rywala 4:1. W meczu na Śląsku pierwsze oficjalne gole dla warszawskiej drużyny strzelili Rafał Wolski i Moshe Ohayon. Ekipę z ulicy Zgody pogrążyli Marcin Komorowski i Maciej Rybus. Wygrana obrońców Pucharu Polski mogła być wyższa, ale rzutu karnego nie wykorzystał Ivica Vrdoljak.
Wygrana w Katowicach podbudowała morale, a okazją do umocnienia pozycji miał być ligowy mecz z GKS-em Bełchatów. W poprzednich sezonach „Brunatni” okazywali się bardzo niewygodnym rywalem dla legionistów, a wielu kibiców pamiętało porażki z ubiegłego sezonu. Na szczęście na stadionie przy Sportowej goście z Warszawy panowali od 1. do 90. minuty. Legia wygrała 2:0 po bramkach Wawrzyniaka i Radovicia, a bohaterem został Maciej Rybus, który asystował przy obu bramkach.
Legioniści podbudowani ligowym zwycięstwem oczekiwali na drugi mecz w fazie grupowej Ligi Europy. Na Pepsi Arenę przyjechał Hapoel Tel Awiw. Spotkanie lepiej rozpoczęli goście z Izraela, którzy objęli prowadzenie w pierwszej połowie po bramce Tamuza. Do 67. minuty Legia nie miała pomysłu na rozmontowanie dobrze funkcjonującej defensywy „Czerwonych demonów”. Ostatnie chwile spotkania należały jednak do gospodarzy, którzy objęli prowadzenie po bramkach Ljuboji i Komorowskiego. Podopiecznych Macieja Skorży nie zdeprymowała nawet wyrównujące trafienie Al Lali. W 90. minucie zwycięstwo gospodarzom zapewniła brawurowa akcja Miroslava Radovicia.
Pokrzepieni tą wygraną legioniści bez problemów uporali się z Wisłą Kraków. Na Pepsi Arenie „Biała Gwiazda” nie miała argumentów i gładko przegrała 0:2 po bramkach Danileja Ljuboji i Janusza Gola.
"Wrześniowe" mecze Legii:
Legia – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2
gol dla Legii: Vrdoljak
PSV – Legia 1:0
Polonia Warszawa – Legia 2:1
gol dla Legii: Radović
Rozwój II Katowice – Legia 1:4
gole dla Legii: Ohayon, Rybus, Wolski, Komorowski
GKS Bełchatów – Legia 0:2
gole dla Legii: Wawrzyniak, Radović
Legia – Hapoel Te Awiw 3:2
gole dla Legii: Ljuboja, Komorowski, Radović
Legia – Wisła Kraków 2:0
gole dla Legii: Ljuboja, Gol


Serbski duet kluczem do sukcesów?

Od początku bieżącego sezonu kluczowymi postaciami w drużynie Macieja Skorży są Serbowie Danijel Ljuboja i Miroslav Radović. „Rado” i „Ljubo” w sierpniowych i wrześniowych meczach zapewnili stołecznej drużynie wiele cennych punktów.
Zawodnicy z Półwyspu Bałkańskiego w 14 spotkaniach Ekstraklasy i Ligi Europy zdobyli 14 goli. „Rado” jest zdecydowanie najlepszym strzelcem Legii w rozgrywkach o europejskie puchary. W spotkaniach z Gaziantepsporem, Spartakiem, PSV i Hapoelem zdobył cztery bramki. Tyle samo goli strzelił w zmaganiach na krajowej arenie. „Ljubo” pięciokrotnie pokonał bramkarzy w spotkaniach ligowych.
Znakomitą współpracę Serbów na boisku dostrzegają znani i cenieni komentatorzy. – Obecnie na duecie Radović – Ljuboja jest oparta gra Legii. W pierwszych miesiącach nowego sezonu ta taktyka zdaje egzamin. Piłkarze z Bałkanów są uzupełniani uzdolnionymi Polakami. W ostatnich miesiącach znakomicie prezentuje się Maciej Rybus, który bierze na siebie odpowiedzialność i zalicza coraz więcej asyst – mówi Andrzej Iwan. Byłemu reprezentantowi Polski wtóruje Stefan Białas. – Miroslav i Danijel są w stanie rozmontować każdą drużynę w naszym kraju. Obaj doskonale rozumieją się również na międzynarodowej arenie. Są znakomicie wyszkoleni technicznie i znakomicie się uzupełniają – wymienia zalety Serbów były trener Legii.
Również sami zainteresowani bardzo sobie chwalą współpracę. – Bardzo szybko zaprzyjaźniłem się z „Rado”. Nie ukrywam, że jego obecność pomogła mi w szybkiej aklimatyzacji – powiedział w rozmowie z legia.com Ljuboja. W podobnym tonie wypowiedział się drugi z serbskich atakujących. Jego brak był szczególnie widoczny podczas wyjazdowego starcia z PSV Eindhoven.
Wielu kibiców liczy, że obaj zawodnicy, podobnie jak Roger i Edson w 2006 roku, poprowadzi Legię do upragnionego tytułu mistrzowskiego.


Awans Legii w rankingach UEFA

Za nami dwa mecze fazy grupowej Ligi Europy i Ligi Mistrzów. W bieżącym sezonie legioniści bardzo dobrze spisują się w międzynarodowych rozgrywkach. Dzięki ostatniej wygranej zespół Macieja Skorży awansował na 68. miejsce. Stołeczny zespół poprawił również swoją pozycję w Rankingu UEFA.
W rankingu za sezon 2011/12 legioniści zajmują 62. miejsce. W stosunku do sytuacji z początku rozgrywek warszawski zespół poprawił swoją pozycję o 140 miejsc! Z drużyn, które rywalizują w naszej grupie wyżej jest sklasyfikowane tylko PSV (34. pozycja). 65. lokatę zajmuje Rapid Bukareszt, a Hapoel jest 180.
Legia jest również najwyżej sklasyfikowanym w bieżącym sezonie polskim zespołem. Śląsk zajmuje 82. miejsce, Jagiellonia Białystok 168. lokatę, a Wisła Kraków znalazła się na 186. miejscu. Warto dodać, że w bieżącym sezonie za legionistami znajdują się takie potęgi jak FC Sevilla, Sparta Praga i AS Roma.
Legioniści awansowali również w klasyfikacji ogólnej UEFA na 186. miejsce i o jedną lokatę wyprzedzają Wisłę Kraków. W tym rankingu, który tworzą osiągnięcia klubu na przestrzeni ostatnich pięciu sezonów najwyższe miejsce z polskich drużyn zajmuje Lech Poznań.
Ranking klubowy UEFA jest uaktualniany na bieżąco w trakcie rozgrywek. Za każde zwycięstwo w fazie grupowej drużyna otrzymuje dwa punkty. Remis jest honorowany jednym „oczkiem”. Legioniści mogą zatem poprawić swoją pozycję. Wszystko jest uzależnione od korzystnych rezultatów w kolejnych spotkaniach. Zdobyte punkty decydują o rozstawieniu w eliminacjach kolejnej edycji rozgrywek o europejskie puchary.


Wykorzystać przerwę na mecze reprezentacji

Po zwycięstwie z Wisłą Kraków rozpoczęła się przerwa na mecze reprezentacji. Piłkarze i trenerzy są zadowoleni z udanej końcówki miesiąca, ale zapowiadają pracę nad stabilizacją formy.

- Szkoda, że miesiąc rozpoczęliśmy tymi porażkami. Chyba nikt nie spodziewał się, że możemy stracić punkty z Podbeskidziem. na szczęście niepowodzenia z pierwszych wrześniowych spotkań powetowaliśmy w końcówce miesiąca. Wierzę, że jesteśmy na najlepszej drodze, aby odnosić sukcesy - powiedział Maciej Rybus.

Radości z ostatnich zwycięstw nie kryje Ivica Vrdoljak, ale "Ivo" widzi również mankamenty, nad którymi trzeba jeszcze popracować. - Ważne, że przed przerwą pokonaliśmy Wisłę i Hapoel. Podobnie było po spotkaniu ze Spartakiem, a później popełniliśmy proste błędy, co kosztowało nas cenne punkty w lidze. Podczas tej przerwy musimy nad tym popracować - powiedział Chorwat w rozmowie z legia.com.

- Przerwa na mecze reprezentacji jest naszą bolączką. Po ostatnim zgrupowaniu kadry zaczęło iść nam słabo w rozgrywkach ligowych. Teraz wszystko funkcjonuje tak jak należy, ale znów stracimy wielu zawodników. Liczę na to, że po powrocie ponownie będziemy silną drużyną - stwierdził szkoleniowiec Legii.

- Szkoda, że przerwa na reprezentację jest teraz, kiedy znaleźliśmy się w wysokiej formie - dodał Miroslav Radović.

Zwycięstwa Rapidu i PSV, porażka Hapoelu 

W niedzielę swoje mecze rozegrali rywale Legii Warszawa z Ligi Europejskiej - Rapid Bukareszt i PSV Eindhoven. Spotkanie Hapoelu Tel-Awiw odbyło się w poniedziałek.
Rumuński zespół na wyjeździe pokonał CSU Vointa Sibiu 1:0. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył po strzale z rzutu karnego Ciprian Deac w siedemnastej minucie gry. Rapid Bukareszt zajmuje obecnie trzecie miejsce w ligowej tabeli.

CSU Vointa Sibiu 0:1 Rapid Bukareszt

Ciprian Deac 17 (k)

Rapid: 1. Dănut Coman - 3. Ezequias, 4. Marcos Antônio, 27. Gláuber, 19. Vladimir Božović - 14. Mihai Roman (75 Sabrin Sburlea), 32. Iulian Apostol (64 Stefan Grigorie), 5. Dan Alexa, 80. Filipe Teixeira, 7. Ciprian Deac - 9. Cássio (79 Daniel Pancu).

W ósmej kolejce holenderskiej Eredivisie PSV Eindhoven wygrało w Nijmegen z NEC 2:0, mimo że do 85. minuty utrzymywał się bezbramkowy remis. Wówczas do siatki trafił Zakaria Labyad, a dwie minuty później wynik meczu ustalił Tim Matavz. PSV zajmuje obecnie drugie miejsce w ligowej tabeli.

NEC (Nijmegen) 0:2 PSV Eindhoven

Zakaria Labyad 85, Tim Matavž 87

PSV: 1. Andreas Isaksson - 2. Stanisław Manolew, 4. Marcelo, 3. Wilfred Bouma, 5. Erik Pieters (89, 17. Abel Tamata) - 10. Georginio Wijnaldum, 6. Kevin Strootman, 7. Ola Toivonen (87, 8. Orlando Engelaar) - 11. Jeremain Lens (77, 20. Zakaria Labyad), 9. Tim Matavž, 14. Dries Mertens.

Pierwszej ligowej porażki w bieżącym sezonie doznał Hapoel Tel-Awiw. Podopieczni trenera Drora Kashtana przegrali 1:2 z Maccabi Netanja. Jedyną bramkę dla rywali Legii z Ligi Europejskiej zdobył Avihay Yadin. Hapoel zajmuje drugie miejsce w tabeli z czternastoma punktami po siedmiu meczach.

Maccabi Netanya 2:1 Hapoel Tel-Awiw

Achmad Saba'a 26, 67 - Avihay Yadin 64

Hapoel: Apoula Édel - Omri Kende, Mário Pečalka (80 Alroey Cohen), Bevan Fransman, Gal Shish - Mirko Oremuš (46 Shay Abutbul), Avihay Yadin, Nosa Igiebor, Maaran Al Lala, Salim Tuama (58 Omer Damari) - Toto Tamuz.


1 komentarz:

Database administrator iasi pisze...

Bardzo ciekawy artykuł i bardzo przydatne. Wisła Kraków spotka się w dniu 21 października z Nieciecza podczas meczu granego na własnym stadionie. Ich ostatnie spotkanie zakończyło 2:2. Zastanawiam się, czy drużyna Dariusz Wdowczyk będzie w stanie nas dziś zaskoczyć. Biorąc pod uwagę ostatnie wyniki obu drużyn, wydaje mi się, że Wisła Kraków da doskonały popis swoich umiejętności i wygra ten mecz. Z niecierpliwością czekam, aby zobaczyć czy Patryk Adrian Malecki będzie w stanie umieścić piłkę w siatce – ma on naprawdę dobrą średnią goli strzelonych na mecz. Jestem pewien, że będzie postawić zakład następnym razem. Muszę znaleźć dobre strony zakładów, które akceptują Kalixa płacę, bo mam tam konto i która oczywiście ma dobre recenzje. Gdzie mogę znaleźć unibet opinie lub betway opinie, bo słyszałem, że są dobre?