niedziela, 9 października 2011

Wywiad z Michałem Żyro

Bieżący sezon jest przełomowym dla Michała Żyro. Wychowanek Akademii Piłkarskiej spędza coraz więcej czasu na boisku w meczach ligowych. „Żyrko” zadebiutował również na międzynarodowej arenie w spotkaniach Ligi Europy. W rozmowie z legia.com legionista opowiada o swoich wrażeniach oraz mówi nad czym powinien jeszcze popracować. Zapraszamy do lektury wywiadu.

legia.com: Ten sezon jest dla ciebie wyjątkowy. Wywalczyłeś miejsce w pierwszej drużynie, spędzasz na boisku coraz więcej czasu. Czy spodziewałeś się tego?

Michał Żyro: Na początku było to dla mnie pewnym zaskoczeniem. Nie grałem w meczu z ŁKS-em, a w potyczce z Podbeskidziem wszedłem na ostatnie minuty. Tymczasem później zaliczyłem 45-minutowy występ z Hapoelem, a starcie z Wisłą Kraków rozpocząłem w wyjściowym składzie. Mam nadzieję, że trener nadal będzie mi ufał, a ja otrzymam kolejne szanse.

legia.com: W tym sezonie uczestniczyłeś w dwóch wielkich spotkaniach – ze Spartakiem Moskwa na stadionie Łużniki oraz z Hapoelem Tel Awiw. W spotkaniu z Izraelczykami miałeś udział przy bramce decydującej o zwycięstwie.

Michał Żyro: Bardzo się cieszę, że pomogłem kolegom w odniesieniu tak ważnego zwycięstwa. Fajnie, że po moim zagraniu Danijel Ljuboja i Miro Radović przeprowadzili decydującą o wygranej akcji. Moim zdaniem brakuje mi jeszcze bramki w oficjalnym spotkaniu. Jeżeli pokonam bramkarza drużyny przeciwnej, to będzie grało mi się łatwiej. To wielka sprawa, że nie sprzed telewizora, a na boisku widziałem nasze wielkie wygrane. Takie chwile zapamiętam na zawsze.



legia.com: Kibice i dziennikarze bardzo pozytywnie ocenili twoją grę w meczu z Hapoelem, a po spotkaniu z Wisłą Kraków trener Maciej Skorża powiedział, że był to najlepszy występ Michała Żyro. Jak odbierasz te komplementy?

Michał Żyro: Takie opinie bardzo motywują do dalszej pracy. Wcześniej trener rzadko mnie chwalił i wystawiał w samych końcówkach. W ciągu 15 minut ciężko odmienić losy spotkania, chociaż w meczu z Wisłą Rafał Wolski i Michał Kucharczyk pojawili się na placu gry tuż przed ostatnim gwizdkiem, a mogli pokonać Siergieja Pareikę i pokazali się z dobrej strony. Ja cieszę się, że ostatnio spędzam na boisku coraz więcej czasu. Zrobię wszystko, aby ta sytuacja nie uległa zmianie.

legia.com: W meczu z Hapoelem pojawiłeś się na placu gry w 46. minucie. Nie miałeś obaw wchodząc na boisko przy niekorzystnym wyniku w tak ważnym spotkaniu?

Michał Żyro: Na początku czułem lekkie zaskoczenie, ale z drugiej strony, skoro jestem na ławce rezerwowych, to zawsze muszę być gotowy do gry. Bywały momenty, w których wchodziłem i prezentowałem się słabo. Tym razem stało się inaczej. Po ostatnim gwizdku otrzymałem wiele pochwał, co mnie bardzo cieszy.

legia.com: Czego ci brakuje, aby mieć jeszcze mocniejszą pozycję w Legii?

Michał Żyro: Muszę stać się jeszcze bardziej pewnym siebie. Być może powinienem zdobyć większe zaufanie u pozostałych zawodników. W bieżącym sezonie kilka razy znajdowałem się na czystej pozycji, ale podanie było kierowane w inny rejon boiska. Muszę w końcu zdobyć bramkę lub zrobić jakościową akcję, po której koledzy uwierzą w moje umiejętności.



legia.com: Czy czujesz się pewniej mając obok siebie kolegów z Akademii i Młodej Legii – Daniela Łukasika, Rafała Wolskiego i Kubę Koseckiego?

Michał Żyro: Jestem w tym zespole na tyle długo, że wszystkich zdążyłem poznać. Na boisku staram się odnaleźć najlepiej ustawionego kolegę. Nie szukam tylko „Wolaka” „Kosy” lub Ljuboji.

legia.com: Trener Janusz Białek powiedział, że masz w jego drużynie określone miejsce. Czy czujesz się liderem w tym zespole?

Michał Żyro: Zdaję sobie sprawę, że trener na mnie liczy. Ostatnio coraz częściej grywam w klubie, występuję na międzynarodowej arenie, więc i oczekiwania w reprezentacji wobec mnie są większe. Mecz ze Szwajcarią mi nie wyszedł. Być może na moją postawę wpłynęła euforia po meczach z Wisłą i Hapoelem. Muszę popracować nad stabilizacją formy.

P.S. Wywiad dzięki życzliwości legia.com

Brak komentarzy: