wtorek, 8 listopada 2011

Raport z meczu Legia Warszawa - Jagiellonia Białystok + piłkarze Legii i Jagiellonii o meczu

W wyjściowym składzie Legii znalazł się Michał Kucharczyk. Młody skrzydłowy miał za zadanie zastąpić pauzującego z powodu nadmiaru żółtych kartek Miroslava Radovicia. Pewną niespodzianką było posłanie do gry od pierwszej minuty Jakuba Rzeźniczaka, który pojawił się w miejsce Artura Jędrzejczyka będącego dotychczas pewniakiem w podstawowej "jedenastce".

W ciągu pierwszych dziesięciu minut gry żadna z drużyn nie stworzyła większego zagrożenia pod bramką rywali. Najciekawiej było po rzutach wolnych, lecz ani dośrodkowanie Macieja Rybusa, ani kąśliwy strzał Marko Ćetkovicia nawet przez chwilę nie zmierzał w światło bramki.


Spotkanie od początku obfitowało w ostre starcia między zawodnikami, przez co już po upływie niespełna dwudziestu pięciu minut arbiter Tomasz Garbowski ukarał żółtymi kartkami Hermesa, Tomasza Porębskiego z Jagiellonii oraz Ariela Borysiuka i Jakuba Wawrzyniaka z Legii.

Mijały kolejne minuty spotkania, lecz żaden z zespołów nie był w stanie stworzyć sobie klarownej sytuacji do strzelenia gola. Nieźle zapowiadał się atak podopiecznych Macieja Skorży z dwudziestej minuty, kiedy trzech graczy Legii ruszyło z kontratakiem, mając przeciwko sobie taką samą liczbę rywali. Niestety podanie Jakuba Wawrzyniaka było niedokładne i "wypchnęło" Danijela Ljuboja poza obszar pola karnego, więc atak gości z Warszawy spalił na panewce.

Kilka chwil przed czterdziestą minutą gry legioniści przeprowadzili dwie ciekawe akcje oskrzydlające. Danijel Ljuboja, który otrzymywał piłkę na połowie przeciwnika zagrywał prostopadle na prawą stronę boiska do wbiegającego Macieja Rybusa. Reprezentant Polski dwukrotnie dośrodkowywał w pole karne, lecz Tomasz Ptak nie miał kłopotów z przechwytywaniem futbolówki.



W ostatniej minucie pierwszej połowy legioniści nareszcie oddali pierwszy celny strzał na bramkę białostoczan. Ivica Vrdoljak otrzymał piłkę około piętnaście metrów od linii pola karnego gospodarzy. Chorwacki kapitan Legii zdecydował się na uderzenie, lecz futbolówkę zmierzającą w "okienko" na rzut rożny zdołał wybić golkiper "Żółto-Czerwonych". Pierwsza część gry zakończyła się bezbramkowym remisem.
W drugiej połowie na boisku nie oglądaliśmy już Michała Kucharczyka. Zastąpił go Michał Żyro, który mógł zaliczyć prawdziwe "wejście smoka". Młody skrzydłowy w pierwszej akcji po przerwie przejął futbolówkę, ruszył lewą stroną i dośrodkował w pole karne. O mały włos piłki nie sięgnął Danijel Ljuboja - gdyby to zrobił, Legia prawdopodobnie objęłaby prowadzenie.

W 53. minucie kolejny raz doskonale zachował się Michał Żyro. Wychowanek Akademii Piłkarskiej minął przeciwnika, zszedł do linii końcowej boiska i podał płasko w pole karne Jagiellonii. Janusz Gol odegrał futbolówkę do Danijela Ljuboji. Serb uderzył na bramkę Tomasza Ptaka, lecz piłka odbiła się od obrońcy gospodarzy i opuściła boisko.

Po tej akcji tempo meczu zdecydowanie wzrosło. Dwie groźne sytuacje stworzyli sobie gospodarze, ale skutecznie interweniował Dusan Kuciak. Po chwili efektowną, kombinacyjną akcję przeprowadzili legioniści, lecz niestety zakończyła się ona zablokowanym dośrodkowaniem Jakuba Rzeźniczaka. Po wrzutce Macieja Rybusa z rzutu rożnego uderzał Ivica Vrdoljak, ale uczynił to niecelnie.



W 63. minucie losy meczu indywidualnie chciał rozstrzygnąć Grzegorz Arłukowicz. Młody zawodnik gospodarzy otrzymał piłkę z lewej strony boiska, zszedł do środka i oddał mocny strzał z dystansu, który bez większych problemów obronił jednak Dusan Kuciak.

Dwadzieścia minut przed końcem meczu niewiele zabrakło, aby Legia objęła prowadzenie. W polu karnym białostoczan futbolówkę odebrał Michał Żyro. Do legionisty doskoczyło jednak dwóch przeciwników i uniemożliwiło oddanie strzału.

W 82. minucie Jagiellonia stworzyła sobie doskonałą sytuację do zdobycia bramki. Gospodarze wpadli w pole karne Legii, ale w ostatniej chwili obrońcy gości zablokowali Jana Pawłowskiego. Marcin Komorowski chciał wybić piłkę, ale podał prosto pod nogi rywala. Na szczęście z poświęceniem interweniował Jakub Wawrzyniak i zapobiegł utracie gola.



W rewanżu legioniści przeprowadzili błyskawiczny kontratak, przedostali się w "szesnastkę" Jagiellonii, ale decydujący strzał Michała Żyro został zablokowany przez defensorów gospodarzy. Po chwili z rzutu wolnego uderzał Danijel Ljuboja, lecz piłka minęła bramkę Tomasza Ptaka.

W samej końcówce spotkania legioniści byli o włos od objęcia prowadzenia. Rafał Wolski wycofał piłkę do Ivicy Vrdoljaka. Chorwat zdecydował się na potężne uderzenie zza pola karnego, lecz golkiper gości wybił na rzut rożny. Maciej Rybus dośrodkował z narożnika boiska na głowę Jakuba Wawrzyniaka. Niestety kolejny raz bardzo dobrze interweniował Tomasz Ptak. Niedługo później arbiter zakończył spotkanie, które zakończyło się bezbramkowym remisem.



Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa 0:0

Jagiellonia Białystok: 29. Tomasz Ptak - 19. Grzegorz Bartczak, 24. Tomasz Porębski, 15. Thiago Cionek, 17. Alexis Norambuena - 8. Tomasz Kupisz, 11. Hermes, 22. Rafał Grzyb, 27. Grzegorz Arłukowicz (71' 18. Łukasz Tymiński), 23. Marko Cetković - 21. Tomasz Frankowski (77' 26. Jan Pawłowski)

ławka rezerwowych: 33. Krzysztof Baran, 5. Andrius Skerla, 7. Maciej Makuszewski, 14. El Mehdy Sidqy, 18. Łukasz Tymiński, 26. Jan Pawłowski, 31. Ermin Seratlić

Legia Warszawa: 12. Dusan Kuciak - 25. Jakub Rzeźniczak, 6. Michał Żewłakow, 17. Marcin Komorowski, 14. Jakub Wawrzyniak - 18. Michał Kucharczyk (46' 33. Michał Żyro), 5. Janusz Gol (58' 27. Rafał Wolski), 21. Ivica Vrdoljak, 16. Ariel Borysiuk, 31. Maciej Rybus (86' 34. Moshe Ohayon) - 28. Danijel Ljuboja

ławka rezerwowych: 1. Wojciech Skaba, 2. Artur Jędrzejczyk, 15. Inaki Astiz, 27. Rafał Wolski, 34. Moshe Ohayon, 20. Jakub Kosecki, 33. Michał Żyro

żółte kartki: Hermes, Tomasz Porębski, Jan Pawłowski (Jagiellonia) - Ariel Borysiuk, Jakub Wawrzyniak, Janusz Gol, Danijel Ljuboja, Marcin Komorowski (Legia)

Ivica Vrdoljak: - Najważniejsze jest to, że skoro nie udało się wygrać, to przynajmniej zremisowaliśmy. Kolejny raz w Ekstraklasie gramy "na zero z tyłu". W pierwszej połowie zaprezentowaliśmy się nie najlepiej, lecz po przerwie szło nam już całkiem nieźle i powinniśmy zdobyć bramkę. W końcówce i pierwszej, i drugiej połowy miałem okazję, aby strzelić gola, ale niestety dobrze interweniował Tomasz Ptak. Jestem w pełni sił, a po kontuzji pachwiny nie ma już śladu.

Jakub Rzeźniczak: Przespaliśmy pierwszą część meczu. W drugiej dłużej utrzymywaliśmy się na połowie rywala, co było naszym założeniem od pierwszej minuty. Szkoda, że nie wygraliśmy, ale skoro nie można zwyciężyć, to trzeba wywalczyć punkt. Przed przerwą brakowało groźnych okazji z naszej strony. "Jaga" stworzyła tylko jedną sytuację, ale punkt na stadionie przy Słonecznej może okazać się bardzo cenny, ponieważ Jagiellonia wygrywa tutaj wiele meczów.

Ariel Borysiuk: Szanujemy ten punkt, chociaż czujemy pewien niedosyt. W pierwszej połowie nie prezentowaliśmy się dobrze. Po przerwie nasza gra wyglądała lepiej, ale zabrakło czasu na zmianę rezultatu. Czasami zdarzają się takie słabsze występy.

Maciej Rybus: Powinniśmy tutaj szukać trzech punktów. W drugim ligowym meczu z rzędu nie strzeliliśmy gola. Być może dało się we znaki zmęczenie po starciu z Rapidem. Po przerwie kilka razy groźniej zaatakowaliśmy, ale zabrakło nam szczęścia lub wykończenia. Niemniej jednak, z takim rywalem powinniśmy zwyciężyć.

Jakub Wawrzyniak: Szkoda, że straciliśmy dwa punkty, chociaż z przebiegu spotkania nie zasłużyliśmy na wygraną. Dopiero w końcówce zaczęliśmy grać na miarę oczekiwań. Zabrakło nam cierpliwości w ofensywie. W poprzednich meczach przyzwyczailiśmy wszystkich do otwartej i ładnej gry. Zawsze mieliśmy okazje, a dzisiaj do 80. minuty tego zabrakło. Cieszy, że poprawiliśmy grę w obronie. Kolejny raz wywalczyliśmy punkt pomimo nie najlepszej gry i znów zagraliśmy "na zero z tyłu". Przed meczem w tunelu przywitałem się z Tomkiem Frankowskim. Oczywiście było "dzień dobry panie trenerze" (śmiech). Jutro spotkamy się we Wrocławiu i rozpoczniemy przygotowania do meczu z Włochami.

Michał Żewłakow: Straciliśmy dzisiaj dwa punkty, chociaż Jagiellonia podyktowała nam trudne warunki. „Jaga” nie oddaje punktów za darmo, więc ten remis nie jest tragedią. Gospodarze ten rezultat zawdzięczają dobrej organizacji gry w defensywie. Widoczny był brak Miroslava Radovicia. Z tym zawodnikiem pewniej czuje się również Danijel Ljuboja. „Rado” jest naszym motorem napędowym.

Michał Żyro: Szkoda straconych dwóch punktów, chociaż był to typowy mecz na remis. My i Jagiellonia mieliśmy swoje okazje, ale żadnej z nich nie udało się wykorzystać. Nie byłem zdziwiony swoją nieobecnością w wyjściowym składzie. Trener postawił na Michała Kucharczyka. Ja pojawiłem się na boisku w drugiej połowie i nie mogę mieć do kogokolwiek pretensji.

Grzegorz Arłukowicz: - Nie chcę oceniać swojego debiutu w Ekstraklasie. Na początku pojawiła się mała trema, ale z każdą minutą grało mi się coraz lepiej. Nie miałem respektu dla rywali, bo jestem młodym zawodnikiem i muszę robić wszystko, by pokazać się jak najlepiej. Chcieliśmy sięgnąć po trzy punkty, bo graliśmy u siebie, ale skoro nie udało się wygrać, trzeba cieszyć się z remisu.

Tomasz Ptak: Po strzale Jakuba Wawrzyniaka w drugiej połowie chciałem podbić piłkę i zyskać trochę czasu. Wyszło inaczej, zrobiło się nerwowo pod naszym polem karnym, a ja usłyszałem kilka gorzkich słów. Na szczęście obyło się bez przykrych konsekwencji. Chwilę wcześniej instynktownie wybroniłem uderzenie Ivicy Vrdoljaka.

Brak komentarzy: