Mimo ambitnej walki od pierwszej do ostatniej minuty, Legia Warszawa przegrała z PSV Eindhoven 0:3 i straciła szanse na zajęcie pierwszego miejsca w grupie C Ligi Europejskiej. Holendrzy wygrali po samobójczym trafieniu Michała Żewłakowa i bramkach Driesa Mertensa oraz Zakarii Labyada. Legioniści przez ponad pół godziny grali w osłabieniu, bo czerwoną kartką został ukarany Dusan Kuciak.
Przed spotkaniem każdy zdawał sobie sprawę ze stawki tego spotkania. Legia Warszawa przed własną publicznością walczyła z PSV Eindhoven o pierwsze miejsce w grupie C Ligi Europejskiej. Trener Maciej Skorża wystawił teoretycznie najsilniejszą jedenastkę, a wśród jego wybrańców znalazł się między innymi Michał Żyro, który w wyjściowym składzie zastąpił Michała Kucharczyka.

Pięć minut po pierwszym gwizdku arbitra Legia udowodniła, że nie boi się bardziej renomowanego rywala. Z lewej strony boiska doskonałą interwencją popisał się Jakub Wawrzyniak, który wyłuskał piłkę spod nóg Zakarii Labyada. Reprezenant Polski odegrał do Ariela Borysiuka, który zanotował doskonałe, kilkudziesięciometrowe podanie do Danijela Ljuboji. Serb opanował futbolówkę i dośrodkował ją w "szesnastkę" Holendrów, gdzie główkowy pojedynek wygrał Maciej Rybus. Niestety piłka po strzale legijnego skrzydłowego minęła bramkę gości.
Początek spotkania zdecydowanie należał do podopiecznych Macieja Skorży. Legioniści zepchnęli zawodników PSV do defensywy i nie pozwalali im rozwinąć skrzydeł. Rewelacyjnymi akcjami popisywali się Jakub Wawrzyniak, Miroslav Radović, Danijel Ljuboja i Maciej Rybus. Holendrzy odpowiadali pojedynczymi kontratakami, lecz bezbłędnie w defensywie prezentowali się Michał Żewłakow, Marcin Komorowski i Michał Żyro.

W szesnastej minucie po interwencji "Żyrko" turecki arbiter Firat Aydinus podyktował rzut wolny dla PSV Eindhoven. Do piłki ustawionej około 25 metrów od bramki Dusana Kuciaka podszedł Kevin Strootman. Kapitan holenderskiej drużyny dośrodkował futbolówkę w pole karne, gdzie strzałem głową do siatki skierował ją Jeremain Lens. Goście rozpoczęli celebrowanie objęcia prowadzenia zbyt wcześnie, bowiem napastnik legijnych rywali znajdował się na pozycji spalonej.
Mijały kolejne minuty, ale sytuacja nie ulegała zmianie. Podopieczni Macieja Skorży wciąż byli stroną przeważającą i dużo częściej zagrażającą bramce rywali. Strzałami z dystansu Andreasa Isakssona starali się zaskoczyć Ariel Borysiuk i Michał Żyro, ale ich prób nie można nazwać udanymi.

Holendrzy powstrzymywali akcje legionistów i starali się wyprowadzać kontrataki. To właśnie po jednym z nich PSV Eindhoven objęło prowadzenie. Prawą stroną boiska ruszył Stanislav Manolev. Przy próbie zatrzymania Bułgara niefortunnie interweniował Marcin Komorowski, co pozwoliło zawodnikowi gości wbiec w pole karne. Manolev starał się podać do czyhającego na piłkę Jeremaina Lensa, ale jego zagranie przeciął Michał Żewłakow, przypadkowo wbijając futbolówkę do własnej bramki.
Legioniści nie przestawali atakować i starali się jak najszybciej odpowiedzieć na gola Holendrów. Ciężar gry na swoje barki wziął serbski duet - Miroslav Radović i Danijel Ljuboja. Po jednym ze starć z Marcelo ten drugi padł w polu karnym i domagał się podyktowania rzutu karnego. Od tego momentu przy każdym kontakcie z piłką byłego obrońcy Wisły Kraków na trybunach zrywały się przeraźliwe gwizdy.

Przed ostatnim gwizdkiem arbitra w pierwszej części meczu 28 786 widzów zgromadzonych na stadionie nie oglądało kolejnych bramek. Na przerwę legioniści zeszli przegrywając 0:1, choć swojej postawy nie powinni się wstydzić.
Druga połowa rozpoczęła się od wyrównanej walki w środku pola. Bardzo gorąco na Pepsi Arenie zrobiło się w 56. minucie gry. W sytuacji sam na sam z Dusanem Kuciakiem znalazł się Kevin Strootman. Słowak doskonale obronił jego strzał, lecz po chwili złapał za nogi kapitana PSV, który zmierzał do piłki, by skierować ją do siatki. Arbiter nie mógł mieć wątpliwości i ukarał golkipera Legii czerwoną kartką. Warto dodać, że telewizyjne powtórki pokazują, że możemy mieć wątpliwości, czy do całej sytuacji powinno dojść - wydaje się, że Strootman był na spalonym.

Trener Maciej Skorża postanowił zdjąć z boiska Danijela Ljuboję, a w jego miejsce posłał między słupki Wojciecha Skabę. Kibice z Łazienkowskiej wpierali schodzącego do szatni Dusana Kuciaka i dodawali otuchy zmierzającemu w kierunku pola karnego "Skabowemu". Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Dries Mertens i mimo że warszawscy fani zasiadający na trybunie północnej próbowali deprymować Belga, ten bez chwili zawahania wykorzystał rzut karny i podwyższył prowadzenie Holendrów.
Niedługo później goście ponownie udowodnili swoją przewagę, wykorzystując to, co wychodziło im najlepiej - kontratak. Zawodnicy z Eindhoven błyskawicznie odpowiedzieli na akcję Legii. Lewym skrzydłem ruszył Zakaria Labyad i przerzucił piłkę do Jeremaina Lensa. Napastnik gości, wykorzystując brak krycia ze strony Macieja Rybusa i Jakuba Wawrzyniaka, odegrał futbolówkę do Marokańczyka,
który z najbliższej odległości pokonał Wojciecha Skabę.

Legioniści, mimo gry w osłabieniu, nie poddawali się i robili wszystko, by zmniejszyć straty. Miroslav Radović minął dwóch rywali na lewym skrzydle i oddał strzał minimalnie nad bramką. Po wejściu na plac gry Rafał Wolski udowodnił swoją klasę. Najpierw świetnie odnalazł się w "szesnastce" PSV i uderzył minimalnie obok słupka, a po chwili pokazał zagranie z najwyższej europejskiej półki. Młodzieżowy reprezentant Polski ograł kilku zawodników, stosując kojarzoną z Zinedinem Zidanem popularną "ruletkę", lecz w sytuacji sam na sam z Andreasem Isakssonem strzelił prosto w niego.
Podopieczni Macieja Skorży w końcówce zepchnęli Holendrów do defensywy i ambitną grą do ostatniego gwizdka arbitra walczyli o zdobycie co najmniej jednej bramki. Ta sztuka się nie udała, lecz legioniści zaprezentowali się z niezłej strony.
Legia Warszawa - PSV Eindhoven 0:3 (0:1)
Bramki: Michał Żewłakow (sam.) 32', Dries Mertens 59', Zakaria Labyad 69'
Legia Warszawa: 12. Dusan Kuciak - 2. Artur Jędrzejczyk, 6. Michał Żewłakow, 17. Marcin Komorowski, 14. Jakub Wawrzyniak - 16. Ariel Borysiuk, 21. Ivica Vrdoljak, 33. Michał Żyro (83' 18. Michał Kucharczyk), 31. Maciej Rybus (71' 27. Rafał Wolski), 32. Miroslav Radović - 28. Danijel Ljuboja (58' 84. Wojciech Skaba)
ławka rezerwowych: 84. Wojciech Skaba, 11. Tomasz Kiełbowicz, 15. Inaki Astiz, 18. Michał Kucharczyk, 20. Jakub Kosecki, 25. Jakub Rzeźniczak, 27. Rafał Wolski
trener: Maciej Skorża
PSV Eindhoven: 1. Andreas Isaksson - 2. Stanislav Manolev, 4. Marcelo (77' 24. Marcel Ritzmaier), 18. Timothy Derijck, 43. Jetro Willems (65' 3. Wilfred Bouma) - 8. Orlando Engelaar, 6. Kevin Strootman, 10. Georginio Wijnaldum - 20. Zakaria Labyad, 11. Jeremain Lens, 14. Dries Mertens (71' 7. Ola Toivonen)
ławka rezerwowych: 33. Khalid Sinouh, 3. Wilfred Bouma, 7. Ola Toivonen, 16. Ibrahim Rabiu, 24. Marcel Ritzmaier, 27. Stefano Marzo, 42. Jurgen Locadia
trener: Fred Rutten
żółte kartki: Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa) - Jetro Willems, Dries Mertens, Orlando Engelaar, Marcelo, Kevin Strootman (PSV Eindhoven)
czerwona kartka: Dusan Kuciak (Legia Warszawa)
sędzia: Firat Aydinus (Turcja)
widzów: 28 786
Przed spotkaniem każdy zdawał sobie sprawę ze stawki tego spotkania. Legia Warszawa przed własną publicznością walczyła z PSV Eindhoven o pierwsze miejsce w grupie C Ligi Europejskiej. Trener Maciej Skorża wystawił teoretycznie najsilniejszą jedenastkę, a wśród jego wybrańców znalazł się między innymi Michał Żyro, który w wyjściowym składzie zastąpił Michała Kucharczyka.
Pięć minut po pierwszym gwizdku arbitra Legia udowodniła, że nie boi się bardziej renomowanego rywala. Z lewej strony boiska doskonałą interwencją popisał się Jakub Wawrzyniak, który wyłuskał piłkę spod nóg Zakarii Labyada. Reprezenant Polski odegrał do Ariela Borysiuka, który zanotował doskonałe, kilkudziesięciometrowe podanie do Danijela Ljuboji. Serb opanował futbolówkę i dośrodkował ją w "szesnastkę" Holendrów, gdzie główkowy pojedynek wygrał Maciej Rybus. Niestety piłka po strzale legijnego skrzydłowego minęła bramkę gości.
Początek spotkania zdecydowanie należał do podopiecznych Macieja Skorży. Legioniści zepchnęli zawodników PSV do defensywy i nie pozwalali im rozwinąć skrzydeł. Rewelacyjnymi akcjami popisywali się Jakub Wawrzyniak, Miroslav Radović, Danijel Ljuboja i Maciej Rybus. Holendrzy odpowiadali pojedynczymi kontratakami, lecz bezbłędnie w defensywie prezentowali się Michał Żewłakow, Marcin Komorowski i Michał Żyro.
W szesnastej minucie po interwencji "Żyrko" turecki arbiter Firat Aydinus podyktował rzut wolny dla PSV Eindhoven. Do piłki ustawionej około 25 metrów od bramki Dusana Kuciaka podszedł Kevin Strootman. Kapitan holenderskiej drużyny dośrodkował futbolówkę w pole karne, gdzie strzałem głową do siatki skierował ją Jeremain Lens. Goście rozpoczęli celebrowanie objęcia prowadzenia zbyt wcześnie, bowiem napastnik legijnych rywali znajdował się na pozycji spalonej.
Mijały kolejne minuty, ale sytuacja nie ulegała zmianie. Podopieczni Macieja Skorży wciąż byli stroną przeważającą i dużo częściej zagrażającą bramce rywali. Strzałami z dystansu Andreasa Isakssona starali się zaskoczyć Ariel Borysiuk i Michał Żyro, ale ich prób nie można nazwać udanymi.
Holendrzy powstrzymywali akcje legionistów i starali się wyprowadzać kontrataki. To właśnie po jednym z nich PSV Eindhoven objęło prowadzenie. Prawą stroną boiska ruszył Stanislav Manolev. Przy próbie zatrzymania Bułgara niefortunnie interweniował Marcin Komorowski, co pozwoliło zawodnikowi gości wbiec w pole karne. Manolev starał się podać do czyhającego na piłkę Jeremaina Lensa, ale jego zagranie przeciął Michał Żewłakow, przypadkowo wbijając futbolówkę do własnej bramki.
Legioniści nie przestawali atakować i starali się jak najszybciej odpowiedzieć na gola Holendrów. Ciężar gry na swoje barki wziął serbski duet - Miroslav Radović i Danijel Ljuboja. Po jednym ze starć z Marcelo ten drugi padł w polu karnym i domagał się podyktowania rzutu karnego. Od tego momentu przy każdym kontakcie z piłką byłego obrońcy Wisły Kraków na trybunach zrywały się przeraźliwe gwizdy.
Przed ostatnim gwizdkiem arbitra w pierwszej części meczu 28 786 widzów zgromadzonych na stadionie nie oglądało kolejnych bramek. Na przerwę legioniści zeszli przegrywając 0:1, choć swojej postawy nie powinni się wstydzić.
Druga połowa rozpoczęła się od wyrównanej walki w środku pola. Bardzo gorąco na Pepsi Arenie zrobiło się w 56. minucie gry. W sytuacji sam na sam z Dusanem Kuciakiem znalazł się Kevin Strootman. Słowak doskonale obronił jego strzał, lecz po chwili złapał za nogi kapitana PSV, który zmierzał do piłki, by skierować ją do siatki. Arbiter nie mógł mieć wątpliwości i ukarał golkipera Legii czerwoną kartką. Warto dodać, że telewizyjne powtórki pokazują, że możemy mieć wątpliwości, czy do całej sytuacji powinno dojść - wydaje się, że Strootman był na spalonym.
Trener Maciej Skorża postanowił zdjąć z boiska Danijela Ljuboję, a w jego miejsce posłał między słupki Wojciecha Skabę. Kibice z Łazienkowskiej wpierali schodzącego do szatni Dusana Kuciaka i dodawali otuchy zmierzającemu w kierunku pola karnego "Skabowemu". Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Dries Mertens i mimo że warszawscy fani zasiadający na trybunie północnej próbowali deprymować Belga, ten bez chwili zawahania wykorzystał rzut karny i podwyższył prowadzenie Holendrów.
Niedługo później goście ponownie udowodnili swoją przewagę, wykorzystując to, co wychodziło im najlepiej - kontratak. Zawodnicy z Eindhoven błyskawicznie odpowiedzieli na akcję Legii. Lewym skrzydłem ruszył Zakaria Labyad i przerzucił piłkę do Jeremaina Lensa. Napastnik gości, wykorzystując brak krycia ze strony Macieja Rybusa i Jakuba Wawrzyniaka, odegrał futbolówkę do Marokańczyka,
który z najbliższej odległości pokonał Wojciecha Skabę.
Legioniści, mimo gry w osłabieniu, nie poddawali się i robili wszystko, by zmniejszyć straty. Miroslav Radović minął dwóch rywali na lewym skrzydle i oddał strzał minimalnie nad bramką. Po wejściu na plac gry Rafał Wolski udowodnił swoją klasę. Najpierw świetnie odnalazł się w "szesnastce" PSV i uderzył minimalnie obok słupka, a po chwili pokazał zagranie z najwyższej europejskiej półki. Młodzieżowy reprezentant Polski ograł kilku zawodników, stosując kojarzoną z Zinedinem Zidanem popularną "ruletkę", lecz w sytuacji sam na sam z Andreasem Isakssonem strzelił prosto w niego.
Podopieczni Macieja Skorży w końcówce zepchnęli Holendrów do defensywy i ambitną grą do ostatniego gwizdka arbitra walczyli o zdobycie co najmniej jednej bramki. Ta sztuka się nie udała, lecz legioniści zaprezentowali się z niezłej strony.
Legia Warszawa - PSV Eindhoven 0:3 (0:1)
Bramki: Michał Żewłakow (sam.) 32', Dries Mertens 59', Zakaria Labyad 69'
Legia Warszawa: 12. Dusan Kuciak - 2. Artur Jędrzejczyk, 6. Michał Żewłakow, 17. Marcin Komorowski, 14. Jakub Wawrzyniak - 16. Ariel Borysiuk, 21. Ivica Vrdoljak, 33. Michał Żyro (83' 18. Michał Kucharczyk), 31. Maciej Rybus (71' 27. Rafał Wolski), 32. Miroslav Radović - 28. Danijel Ljuboja (58' 84. Wojciech Skaba)
ławka rezerwowych: 84. Wojciech Skaba, 11. Tomasz Kiełbowicz, 15. Inaki Astiz, 18. Michał Kucharczyk, 20. Jakub Kosecki, 25. Jakub Rzeźniczak, 27. Rafał Wolski
trener: Maciej Skorża
PSV Eindhoven: 1. Andreas Isaksson - 2. Stanislav Manolev, 4. Marcelo (77' 24. Marcel Ritzmaier), 18. Timothy Derijck, 43. Jetro Willems (65' 3. Wilfred Bouma) - 8. Orlando Engelaar, 6. Kevin Strootman, 10. Georginio Wijnaldum - 20. Zakaria Labyad, 11. Jeremain Lens, 14. Dries Mertens (71' 7. Ola Toivonen)
ławka rezerwowych: 33. Khalid Sinouh, 3. Wilfred Bouma, 7. Ola Toivonen, 16. Ibrahim Rabiu, 24. Marcel Ritzmaier, 27. Stefano Marzo, 42. Jurgen Locadia
trener: Fred Rutten
żółte kartki: Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa) - Jetro Willems, Dries Mertens, Orlando Engelaar, Marcelo, Kevin Strootman (PSV Eindhoven)
czerwona kartka: Dusan Kuciak (Legia Warszawa)
sędzia: Firat Aydinus (Turcja)
widzów: 28 786
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz