Oto składy:
Legia Warszawa: Wojciech Skaba - Artur Jędrzejczyk, Michał Żewłakow, Marcin Komorowski, Jakub Wawrzyniak - Maciej Rybus , Ariel Borysiuk, Janusz Gol, Miroslav Radovic, Manu - Danijel Ljuboja
ławka rezerwowych: Marijan Antolović, Tomasz Kiełbowicz, Inaki Astiz, Michał Kucharczyk, Jakub Rzeźniczak, Michał Żyro, Moshe Ohayon
Spartak Moskwa: Andrij Dykan - Kirył Kombarow, Nicolas Pareja, Sergio Rodriguez, Jewgienij Makiejew - Ari, Artiom Dziuba , Rafael Carioca, Demy de Zeeuw , Emmanuel Emenike - Welliton
ławka rezerwowych: Nikolai Zabolotny, Jano Ananidze, Siergiej Parszwiljuk, Marcos Rojo, Aleksandr Zotow, Sierigiej Bryzgalow, Aleksander Kozłow
Licznie zgromadzeni kibice na Pepsi Arenie nie mogli wymarzyć sobie lepszego początku spotkania w wykonaniu podopiecznych Macieja Skorży. Od pierwszego gwizdka sędziego to legioniści przejęli inicjatywę i ostro zaatakowali swoich rywali. W trzeciej minucie meczu po rajdzie lewą stroną boiska, Manu dośrodkował w pole karne do Macieja Rybusa, który odegrał futbolówkę do Miroslava Radovicia. Niezawodny Serb uderzył na bramkę i Legia objęła prowadzenie.
W kolejnych minutach faworyzowani goście wcale nie uzyskali przewagi na boisku. Wręcz przeciwnie - to legioniści częściej gościli na połowie rywala i stwarzali akcje podbramkowe.
Największe emocje miały jednak miejsce w ostatnich pięciu minutach pierwszej połowy.
W 42. minucie gry Emmanuel Emenike po ograniu trzech obrońców Legii wpadł w pole karne i oddał bardzo silny strzał po ziemi. Na szczęście dla Legii piłka przeleciała obok słupka.
Dwie minuty później swoją szansę na podwyższenie wyniku miała Legia. Danijel Ljuboja zagrywał prostopadle do wbiegającego w pole karne Manu, ale piłkę zdołął przejąć Andrij Dykan.
Do przerwy legioniści prowadzili więc 1:0 po bardzo dobrej grze.
Na drugą połowę meczu goście wyszli jednak bardzo zmotywowani i szybko narzucili Legii swój styl gry. Przez długie minuty podopieczni Macieja Skorży nie byli w stanie przekroczyć połowy boiska. Legioniści grali bardzo nerwowo i zaczęli popełniać proste błędy.
W 52. minucie moskwiczanie doprowadzili do wyrównania. Wojciecha Skabę technicznym strzałem pokonał Ari. Brazylijczyk zauważył, że bramkarz Legii wyszedł przed bramkę i posłał mu piłkę „za kołnierz”.
Po strzeleniu wyrównującej bramki Spartak cofnął się na swoją połowę i czekał na ataki Legii. Kolejne minuty pokazały, że to nie była słuszna taktyka. Legioniści z minuty na minutę przeprowadzali coraz groźniejsze ataki i w 69. minucie ponownie objęli prowadzenie. Po pięknej wymianie piłki pomiędzy Ljuboją i Radoviciem, Rado strzelił drugą bramkę dla stołecznej drużyny. Niestety legioniści cieszyli się z prowadzenia tylko dwie minuty. Po szybkiej kontrze i błędzie obrony, stan rywalizacji po raz drugi wyrównał Ari.
W 84. minucie Legia miała ostatnią znakomitą okazję do zdobycia gola. Po dośrodkowaniu Ljuboji w pole karne, piłkę uderzył Janusz Gol. W ostatniej chwili znakomitą interwencją popisał się jednak Andrij Dykan, który uchronił swój zespól od straty gola.
Remis 2:2 nie jest dobrym wynikiem przed rewanżem, który zostanie rozegrany na bardzo trudnym terenie. Na domiar złego legioniści nie będą mogli zagrać w komplecie. W Moskwie zabraknie „wykartkowanych” Komorowskiego, Manu i co najgorsze Radovicia, który od początku sezonu jest kluczowym zawodnikiem warszawskiej Legii.
Podopieczni Macieja Skorży dobrą grą w dzisiejszym spotkaniu udowodnili jednak, że nie są bez szans. Spotkanie rewanżowe odbędzie się 25 sierpnia w Moskwie.
Legia Warszawa - Spartak Moskwa 2:2 (1:0)
Bramki: 3` 69` Radović - 52` 71` Ari
Widzów: 23 450
Legia Warszawa: Wojciech Skaba - Artur Jędrzejczyk, Michał Żewłakow, Marcin Komorowski, Jakub Wawrzyniak - Maciej Rybus (63` Michał Kucharczyk), Ariel Borysiuk, Janusz Gol, Miroslav Radovic, Manu (90` Michał Żyro) - Danijel Ljuboja
ławka rezerwowych: Marijan Antolović, Tomasz Kiełbowicz, Inaki Astiz, Michał Kucharczyk, Jakub Rzeźniczak, Michał Żyro, Moshe Ohayon
Spartak Moskwa: Andrij Dykan - Kirył Kombarow, Nicolas Pareja, Sergio Rodriguez, Jewgienij Makiejew - Ari, Artiom Dziuba (57` Aleksander Zotow), Rafael Carioca, Demy de Zeeuw (80` Jano Ananidze), Emmanuel Emenike (63` Aleksander Kozłow) - Welliton
ławka rezerwowych: Nikolai Zabolotny, Jano Ananidze, Siergiej Parszwiljuk, Marcos Rojo, Aleksandr Zotow, Sierigiej Bryzgalow, Aleksander Kozłow
Jakub Wawrzyniak: Nie możemy być zadowoleni z remisu, ponieważ ten wynik stawia w lepszej sytuacji Spartaka Moskwa. W rewanżu damy z siebie wszystko, bo sprawa awansu pozostaje otwarta. Szkoda, że dwie bramki straciliśmy po przypadkowych akcjach. Moim zdaniem byliśmy równorzędnym rywalem dla Spartaka. Za tydzień zrobimy wszystko, aby osiągnąć korzystny rezultat.
Janusz Gol: Szkoda straconych bramek. Myślę, że przy drugim golu dla Rosjan zabrakło nam koncentracji, ponieważ chwilę wcześniej wyszliśmy na prowadzenie. W ostatnich minutach miałem sytuację, aby przechylić szalę zwycięstwa na nasza korzyść, lecz świetnie interweniował bramkarz. Naszym podstawowym celem w Moskwie będzie strzelenie gola. Dzisiaj musiałem zastąpić Ivicę Vrdoljaka. Starałem się robić to możliwie najlepiej, ale trener oceni, czy dobrze wykonałem swoje zadania.
Marcin Komorowski: Jedziemy do Moskwy po wygraną. Nie zastanawiamy się, czy remis 2:2 na własnym stadionie to korzystny rezultat. Spartak na początku drugiej połowy wykorzystał nasz błąd i strzelił gola na 1:1. Szkoda, że popełniliśmy błąd, ale musimy dać z siebie wszystko w rewanżu. Nie zagram na stadionie Łużniki, ale mam nadzieję, że koledzy poradzą sobie beze mnie i wywalczą awans do fazy grupowej.
Michał Żewłakow: Dzisiejsze spotkanie pokazało, że nie jesteśmy drużyną rozbitą, tylko walczącą. Szkoda, że mecz na własnym boisku tylko zremisowaliśmy. Zrobimy wszystko, aby wywalczyć awans w Moskwie. Obie bramki dla Rosjan padły po naszych błędach. Szczególnie szkoda pierwszego gola, ponieważ Spartak nie przeprowadził składnej akcji. Znając wynik końcowy, możemy żałować, że przed przerwą nie strzeliliśmy większej liczby bramek.
Janusz Gol: Szkoda straconych bramek. Myślę, że przy drugim golu dla Rosjan zabrakło nam koncentracji, ponieważ chwilę wcześniej wyszliśmy na prowadzenie. W ostatnich minutach miałem sytuację, aby przechylić szalę zwycięstwa na nasza korzyść, lecz świetnie interweniował bramkarz. Naszym podstawowym celem w Moskwie będzie strzelenie gola. Dzisiaj musiałem zastąpić Ivicę Vrdoljaka. Starałem się robić to możliwie najlepiej, ale trener oceni, czy dobrze wykonałem swoje zadania.
Marcin Komorowski: Jedziemy do Moskwy po wygraną. Nie zastanawiamy się, czy remis 2:2 na własnym stadionie to korzystny rezultat. Spartak na początku drugiej połowy wykorzystał nasz błąd i strzelił gola na 1:1. Szkoda, że popełniliśmy błąd, ale musimy dać z siebie wszystko w rewanżu. Nie zagram na stadionie Łużniki, ale mam nadzieję, że koledzy poradzą sobie beze mnie i wywalczą awans do fazy grupowej.
Michał Żewłakow: Dzisiejsze spotkanie pokazało, że nie jesteśmy drużyną rozbitą, tylko walczącą. Szkoda, że mecz na własnym boisku tylko zremisowaliśmy. Zrobimy wszystko, aby wywalczyć awans w Moskwie. Obie bramki dla Rosjan padły po naszych błędach. Szczególnie szkoda pierwszego gola, ponieważ Spartak nie przeprowadził składnej akcji. Znając wynik końcowy, możemy żałować, że przed przerwą nie strzeliliśmy większej liczby bramek.
Demy de Zeeuw: Dzisiejszy mecz potwierdził, że Legia jest dobrym zespołem. Nasz rywal zaprezentował dobry styl i okazał się wymagającym rywalem. Gospodarze dwukrotnie obejmowali prowadzenie, ale my zdołaliśmy odpowiedzieć bramkami. Remis 2:2 stawia nas w dobrej sytuacji i wierzę, że w rewanżu wywalczymy awans.
Ari: Mogę być zadowolony ze swojego występu, ponieważ strzeliłem dwa gole. Niestety nie dały nam one wygranej, a piłkarze Legii okazali się wymagającym rywalem. Cieszę się, że dzisiaj pomogłem drużynie w wywalczeniu korzystnego rezultatu. Remis 2:2 stawia nas w korzystnej sytuacji przed rewanżem, chociaż nie możemy być pewni awansu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz